Pinguço się przyjęło, a po pingu jako przekąskę jest ogon wołowy. Facet całe życie podążał tą prostą linią, to typ faceta, który twierdzi, że wyjdzie, gdy zaśpiewa mu gej. Ale czas mijał i wolność seksualna pojawiła się z siłą w nowych pokoleniach. Stary człowiek nie miał zamiaru zostać pominięty, a on także odrzucił stare koncepcje i skupił się na seksie gejowskim. I rozmawia ze wszystkimi w barze, podrywając czasownik. W ten sposób, gdy wszystko jest czyste, zawsze pojawia się jakiś drań, chcący, żeby skopano mu tyłek, a on, oczywiście, dorzuca kukurydzę.