Zrzędzenie w łazience nie ma żadnych zasad ani ograniczeń. Wydaje się, że zasady obowiązujące w społeczeństwie nie sprawdzają się w publicznej łazience. Tam żonaty mężczyzna zjada dzieciom tyłki, zaciekawieni ludzie kręcą się po przegrodzie budki, niektórzy oglądają z chęcią przyłączenia się do zabawy, panuje totalny chaos.