Kto z żelazem…

Poszedł zjeść tyłek, ale skończyło się na tym, że wpadł w kij. Jak to się mówi: kto boli żelazem, ten będzie zraniony żelazem. Nadszedł ten dzień dla zjadacza. Manolo, fanatyk, myślał, że to będzie kolejny zwyczajny dzień. Wziął prysznic, nałożył perfumy i przygotował swojego kutasa na ostre działanie. Ale to nie jest dokładnie tak, jak to się stało. Kiedy pojawił się pasywny, który okazał się wszechstronny, nie był w nastroju do dawania. Wręcz przeciwnie, powiedział, że chce jeść. Aby nie przegapić wycieczki, facet przemyślał to i zgodził się, żeby skopał mu tyłek, ale wkrótce wąż wszedł do dziury i został torturowany przez gościa, którego miał zamiar zjeść.